Maczeta Zabija – Recenzja

Napiszę tą recenzję na luzie. Skoro reżyser Rodrigez śmieje się z Bibera, bo z Żydów nie wypada, to napiszę: Autor bierze nas w fascynującą przejeżdżkę po południowej granicy Stanów Zjednocznonych, a na miejscu kierowcy widzimy takie gwiazdy jak: Lady Gaga, Charlee Sheen i Elon Musk.

Słowo wyjaśnienia.

Maczeta Zabija Antonio Banderas, Robert Rodriguez, Danny Trejo Troublemakers Studios 2013
Rodgrigez jest sztampowy. Każdy się śmieje z Bibera, bo sie nie boi. Zaśmiać się z Żydów albo Bartoszewskiego, to jest sztuka.  Antonio Banderas, Robert Rodriguez, Danny Trejo –
Maczeta Zabija – Troublemaker Studios  2013

Rodgrigez jest sztampowy. Każdy się śmieje z Bibera, bo sie nie boi. Zaśmiać się z Żydów albo Bartoszewskiego, to jest sztuka. Kiedyś byłem z bratem na Dominikanie i nie wpuścili go na dyskotekę, bo był za niski. Na bramce stał murzyn z dubeltówką. Mój brat wściekły powiedział mu – You nigger! Brat miał rację, dyskryminacja za wzrost niczym się nie różni od dyskryminacji za bycie murzynem. Tyle tylko, że murzyni wycierpieli w czasach niewolnictwa. Gdyby niscy ludzie tak wycierpieli to bramkarze by ich nie dyskryminowali przy wejściu i puszczali przodem, bo by się bali, że jeszcze ich posądzą.

YMCA, YMCA…

Maczeta zabija 2013 lady gagaTakże tyle na początek. Rodrigez idzie na łatwizę. Więc ja też piszę tą recenzję na luzie, i powiem więcej, z mojej recenzji więcej się dowiecie niż z jego filmu. Rodrigez jest jak utwór YMCA. Jest głosem pokolenia. Tak jak w latach siedemdziesiątych było modne disco tak w latach dziewięćdziesiątych modny był duet Rodrigez Tarantino. Ta moda się skończyła, ale Rodrigez, jak utwór Village People, został głosem pokolenia. Także w filmie mamy bulgotanie i odpadające głowy. Mamy fetysz kobiecych stóp, co akurat mi się podoba. Mamy strzelaninę i mamy kumpli po fachu, czyli Lady Gagę, Antonio Banderasa, Mela Gibsona, Charliego Sheena (który występuje w tym filmie pod swoim prawdziwym imieniem Carlos Estevez)

Tutaj powinienem zmienić temat, ale piszę bez spinania się (to zemsta na Rodrigezie)

Maczeta zabija 2013 trejo
„Ty nigdy nie zginiesz, bo jesteś Zemstą, a Zemsta nie ginie, tylko zmienia cel.”

I mamy Elona Muska! Tak, właściciela Tesli i X-Space. Biznesmana, który stworzył PayPal. To mnie trochę zdziwiło, ale myślę, że Elon potraktował to jako reklamę swojej branży komsicznej. Dobra. Teraz przejdziemy do tematu zemsty. W filmie mówią do Maczety: Ty nigdy nie zginiesz, bo jesteś Zemstą, a Zemsta nie ginie, tylko zmienia cel. Więc ja też lubię zemstę, nigdy nie zapominam, taką mam konstrukcję i tyle. Mnie zemsta napędza. Taki mam charakter. Właśnie się zemściłem na Rodrigezie za dowcip o Biberze, i nic mnie już nie napędza by pisać dalej ten post. Koniec. Jeszcze tylko dodam obrazki.

.

Maczeta zabija plakatMaczeta Zabija
Machete Kills Open Road Films 2013
Reżyseria: Robert Rodriguez
Scenariusz: Kyle Ward
Muzyka: Carl Thiel
Obsada: Danny Trejo, Michelle Rodriguez, Antonio Banderas, Lady Gaga, Mel Gibson
Ocena: 7,2/10

 

 

 

 

KRYTYKA FILMU PARNASSUS

Oto mój pierwszy artykuł dotyczący recenzji filmów.

Na pierwszy ogień idzie: Parnassus Terriego Gillama. Moja opinia to: Film autorski.

Jest wiele filmów autorskich na świecie. Filmy autorskie robi Woody Allen, filmy autorskie robi Quentin Tarantino. Ale nie każdy znany reżyser robi filmy autorskie, Ridley Scott moim zdaniem takich filmów nie robi. Film autorski można zdefiniować w ten sposób, że w filmie jest więcej reżysera niż filmu. A to mi się nie podoba.

Dlaczego to jest coś złego? Otóż jest to coś złego, bo film zaczyna być nie filmem, a zbiorem luźnych scenek aktorskich. Nie oglądamy już fabuły tylko znajdujemy się w kółku wzajemnej adoracji. No, a co, jeżeli ktoś do tego kółka nie należy? To wychodzi. Podobnie jest z filmami Alena, obejrzałem dwa czy trzy, a następnych już nie oglądam, bo nie należę do tego kółka, co nie znaczy, że nie potrafię ich obiektywnie ocenić, bo jeden Film Alena bardzo mi się podobał.  Ja należę do kółka Nolana.

Jest taka scena w Parnasusie: Na samym początku, jak ratują wisielca (Heath Ledger) następnie Heath Ledger budzi się na przyczepie wozu Imaginarium, widzi dziwne postacie, karła i przebranego potwora na czterech łapach. Scenę przerywa dźwięk komórki i bohaterowie patrzą na siebie przez dłuższa chwilę, następnie bohater przebrany za potwora siąga maskę i mówi „to chyba twój” i Heath Ledger szuka telefonu w kieszeni. Adoratorzy ekscytują się „Cały Terry! Pokazuje świat wyimaginowany, ale nie brakuje mu dystansu! Ale mnie to nie bawi, bo widzę scenę jak kręcono film i komuś zadzwonił telefon, i ktoś zaproponował żeby umieścić to w filmie.

parnasus-plakatJak mówiłem, Gillam pozwala aktorom „grać”. Przykład: Aktor który gra diabła- Tom Waits – (właśnie szukałem w googlu jego naziwska i pierwszy link to bylo coś takiego „ekipa w Parnasusie jest świetna, Tom Waits!) Otóż jest scena, gdzie Tom Waits kieruje pojazdem w kształcie głowy, w ręku trzyma joystick, pali papierosa i mówi „Chicago Baby”.

Otóz ta scena to już nie tylko oznacza film autorski Gillama, ale ale film autorski Tomego Waitsa! To jest zachowanie Waitsa, które jest charatakterystyczne dla niego i całego pokolenia, ktore za nim stoi, natomiast nie ma się jak do historii, którą opowiada film.

Film na tym ucierpiał, dobry reżyser powinien używać trochę „zamordyzmu” bo inaczej wychodzi misz masz. Trochę Waitsa trochę Gillama i trochę jeszcze kogoś. Oglądałem dwa razy Parnasusa i z historii nic nie rozumiem, to znaczy zupełnie mnie ona nie pociąga. Chociaż Terry Gillam robił dobre filmy jak na przykład 12 Małp.

Podsumowując Parnasus to jest dobrze skrojony teatr z dobrymi aktorami i jest luźnym hołdem odchodzącego pokolenia Gillama. Mam nadzieję, że do następnego się znowu przyłoży, albo umrze.