RECENZJA BOSKIEJ CZĄSTKI LEONA LADERMANA

Skoro CERN znalazł Boską Cząstkę to chciałem sobie odświeżyć o niej informacje.

Boską Cząstkę Leona Ledermana czyta się na początku bardzo fajnie. Autor bierze nas w podróż od antyku do czasów teraźniejszych, opowiadając o naukowcach, którzy poszukują atomu – najmniejszej niepodzielnej cząstki. I tak zaczyna od Talesa, który twierdził, że wszystko jest z wody, poprzez Newtona, Einsteina do dzisiejszego Modelu Standardowego.

Tą część książki czyta się bardzo dobrze, choć na początku już rzuca się w oczy średni dowcip autora. A, co najlepsze, on jest przekonany, że jest bardzo dowcipny.

Kolejna część książki to jest porażka. I wtedy sobie uświadomiłem, że chyba jak ostatni raz czytałem tą książkę to właśnie w tym miejscu ją przerwałem. Książka sprawia wrażenie pisanej pośpiesznie, niezedytowanej. Pojawia się pełno historii jakiś nieznanych ludzi, pojawiają się szczegóły techniczne akceleratorów cząstek. Zaczyna się to omijać. I jeszcze więcej średniej miary dowcipu. Może przytoczę fragment żebyście wiedzieli, o czym mówię:

„Dla wielu fizyków Carlo Rubbia to wzór naukowca-herosa. Kiedyś przypadł mi w udziale zaszczyt przedstawienia go w czasie bankietu dla licznie zgromadzonych uczestników międzynarodowej konferencji w Santa Fe. Rubbia miał wygłosić przemówienie (było to już po tym, jak otrzymał Nagrodę Nobla za znalezienie cząstek W i Z). Zrobiłem to, opowiadając krótką historyjkę:

Podczas ceremonii rozdawania Nagród Nobla w Sztokholmie król Olaf odciągnął Carla na bok i mówi mu, że pojawił się pewien problem. Na skutek niedopatrzenia mają w tym roku do wręczenia tylko jeden złoty medal. Dlatego król przygotował trzy namioty i wyznaczył trzy zadania do spełnienia. Złoto otrzyma ten z laureatów, który najlepiej sobie z nimi poradzi. W pierwszym namiocie stoją cztery litry śliwowicy – dowiedział się Carlo. Na wypicie wszystkiego ma 20 sekund. W drugim namiocie znajduje się goryl, który nic nie jadł od trzech dni, gdyż boli go ząb mądrości. Zadanie: usunąć dokuczliwy ząb. Czas: 40 sekund. W trzecim namiocie kryje się najbardziej utalentowana z kurtyzan służących w irackiej armii. Zadanie: zaspokoić ją całkowicie. Czas: 60 sekund. Na sygnał startu Carlo pomknął do pierwszego namiotu. Rozległ się bulgot i po 18,6 sekundy Carlo dumnie pokazał cztery puste butelki. Nie tracąc ani chwili, heroiczny Carlo chwiejnym krokiem sunie do drugiego namiotu. Po chwili dobiega z niego straszliwy ryk, po którym zapada przejmująca cisza. Po 39, l sekundy wytacza się stamtąd Rubbia i pyta: „No dobra, to gdzie jest ten goryl z bolącym zębem?”

Słuchacze wybuchnęli gromkim śmiechem, być może dlatego, że obficie raczyli się konferencyjnym winem. Wreszcie przedstawiłem Rubbię, który mijając mnie w drodze do podium szepnął: „Nie zrozumiałem, wyjaśnisz mi później”. *

Teraz rozumiecie o czym mówię. Ale doczyłem wytrwale książkę do końca. Na końcu spodobało mi się jak Leon Laderman pisze, że gratuluje czytelnikowi, który dotrwał do końca.

Teraz plusy. Niewątpliwym plusem jest to, że początek książki jest w miarę zjadliwy. I podtytuł książki jest fajny „Jeśli Wszechświat jest odpowiedzią to jak brzmi pytanie?” No i plusem jest to, że miałem jakieś kompendium wiedzy już zgrupowane w jednym miejscu.

*Leon Laderman, Dick Teresi, Boska Cząstka. Prószyński I ska 1996