Atlas Chmur szumnie zapowiadali, a jest kiepski. Gdyby nie zwiastun i bracia Wachowscy to bym go przełączył.
Po pierwsze cały film streszcza trailer, że życie jest połączone, że dobre i złe uczynki powracając do nas w przyszłym życiu, czyli koło życia według hinduizmu. I nie trzeba oglądać filmu, tym bardziej, że film nic więcej nie wnosi. Cały czas czekałem na końcówkę, że losy bohaterów w jakiś zaskakujący sposób zostaną splecione. Ale niestety nic. Przy końcowych napisach pokazali, kto grał i ile ról. Ale takie wstawki zawiera każdy film z Jackie Chanem.
Sytuacja braci Wachowskich przypomina mi sytuację, gdy Tarantino zrobił Pulp Fition, a potem jakiś film Peggybrown, który oglądałem dwa razy i nie wiem o czym był. Tak samo Wachowscy zrobili przełomowy Matrix i teraz jakieś popłuczyny.
Film przedstawia parę krótkich opowiadań w różnych czasach. Te opowiastki są mało ciekawe. Odnosi się wrażenie, że autor naciagnął wszystko pod ogólny pomysł, że wszystko jest połączone. Film jest jednostajny i monotonny, z groteskowo przewijającym się agentem tomkiem z Matrixa. Żeby postawić kropkę nad i to pozwolę sobie na komentarz, że odkąd jeden z braci Wachowskich zamienił się w kobietę to bracia przestali robić filmy z jajami.
zdj. Warner Bros
Cloud Altas; Hong Kong Niemcy Singapur 2012
Reżyseria: Tom Tykwer, Lana Wachowski, Andy Wachowski
Muzyka: Tom Tykwer.
Występują: Tom Hanks, Halle Berry, Hugo Weaving
Ocena: 6,5/10